Aktualności
Apelują o wyobraźnię i tworzą reklamy w formie komiksu!
Bez fabuły ani rusz
Jest spokojne, letnie popołudnie. Wieżowiec na jednym z lubińskich osiedli. Chłopiec o imieniu Maciej spędza czas przy swoich ulubionych grach komputerowych. Kilka metrów dalej, w kuchni, mama chłopca przygotowuje obiad. Nagle w budynku gaśnie światło, a wraz z nim wyłącza się gra telewizyjna Macieja. „Znów te korki!” - denerwuje się kobieta. Denerwuje się także chłopiec. Nie może przecież kontynuować zabawy przed ekranem komputera. W pewnej chwili, zza okna dobiega tajemniczy głos. Szybko okazuje się, że przed budynkiem na Macieja czeka... Apatozaur, jeden z przedstawicieli prehistorycznych zwierząt. Od dinozaura chłopiec dowiaduje się, że tylko on może uratować księżniczkę Arenę uwiezioną na dachu lubińskiej galerii. Zadanie nie należy jednak do łatwych. Księżniczkę więzi bowiem niezwykle groźny prehistoryczny stwór, Tyranozaurus Rex.Czy Maciej poradzi sobie w walce o tytuł prawdziwego rycerza? Mieszkańcy regionu legnicko-lubińskiego poznali już odpowiedź. Do ich mieszkań trafiło w sumie 120 000 egzemplarzy komiksu opisującego przygodę, jaką przeżył Maciej. To pierwsze tego typu niekonwencjonalne wydawnictwo na Dolnym Śląsku (a może i w Polsce?), bazujące na promocji poprzez product placement.
Pomysł znikąd
W projekt zaangażował się jeden z czołowych graczy na rynku wielofunkcyjnej działalności inwestycyjnej, MGC INWEST. Swój produkt w komiksowej historii umieścił także lokalny sklep należący do ogólnopolskiej sieci Saturn. Elektroniczne wydanie komiksu można bezpłatnie ściągnąć tutaj.
- Na pomysł wpadliśmy przypadkiem. W sieci natrafiliśmy na jedno z wydań katowickiej Gazety Wyborczej, stworzonej we współpracy z grupą rysowników. O przedsięwzięciu Agory mówiono wtedy w całym kraju. Z biegu przypomnieliśmy sobie także takie kampanie, jak komiksowe spoty telewizyjne Heyah czy Red Bulla – wyjaśnia Mariusz Najwer, właściciel agencji Crack The Bottle i pomysłodawca komiksu.
Muszkieterowie komiksu - copywriter, rysownik, grafik
Twórcy komiksu twierdzą, że barwnie przedstawione, rysunkowe historie to wciąż mało eksploatowane pole na rynku polskiej branży reklamowej. Prace nad tego typu wydawnictwem nie należą jednak do łatwych. Najpierw trzeba stworzyć historię. Chwytliwą fabułę, napisaną pod kątem tego, jaki produkt bądź markę promować chce zamawiający. To zadanie dla copywritera. Później do gry wkracza rysownik. To od niego zależy jak wyglądać będą przyszli bohaterowie i otoczenie, w którym umiejscowiona zostanie akcja komiksu. Po akceptacji wstępnego szkicu, do zabawy zabiera się grafik komputerowy. To on wypełnia komiks kolorami, a następnie łamie wszystko pod drukarnię. - Problem pojawia się w momencie, gdy w ostatnim etapie prac nad wydawnictwem, klient chciałby zmienić scenariusz. Oznacza to, że wszystko musielibyśmy rysować od nowa, skanować, kolorować itd. – przyznaje Mariusz Najwer. - To dlatego stworzyliśmy również specjalny regulamin prac nad komiksem i umieściliśmy na swojej stronie tak, aby klienci nie byli później zaskoczeni – dodaje.
Gratka dla mediów
Młodzi marketingowcy nie kryją również zażenowania, że pijarowcy w naszym kraju nie korzystają jeszcze z tak banalnych technik reklamy. O ich komiksie powiedziały niemal wszystkie lokalne media. Zyskali nie tylko autorzy, ale przede wszystkim klienci, których produkty zostały umieszczone w fabule. - Jeśli w wysokobudżetowym filmie o kosmitach reklamuje się producent silników odrzutowych, a właściciel marki samochodowej wchodzi do wirtualnego świata Formuły 1, to dlaczego nikt nie tworzy całej historii pod swoją markę? - zastanawia się Najwer. I dodaje: - Mam dziwne przeczucie, że komiks okazać się może tykające bombą polskiej reklamy niekonwencjonalnej. Bo jeśli zrobiliśmy furorę na rynku lokalnym, to co się stanie przy projekcie ogólnopolskim?
Źródło: Mariusz Najwer, Crack The Bottle