Aktualności
Czy seks działa na wszystkich naczelnych, czyli pierwsza na świecie reklama dla małp
Występują już w reklamach dla ludzi, teraz czas, by same doradzały swojemu gatunkowi, jaki produkt jest najlepszy. Działa na nie dokładnie to samo, co na nas – seks.
Zaczęło się od zeszłorocznego wystąpienia Laurie Santos, prymatolog z Uniwersytetu Yale na konferencji Technology Entertainment and Design (TED).
To z niego szefowie nowojorskiej agencji reklamy Proton Studio, Keith Olwell i Elizabeth Kiehner dowiedzieli się, że trzymane w niewoli małpy potrafią zrozumieć ideę pieniądza. Do myślenia dało im jeszcze jedno przesłanie: gdy naczelnym zaproponuje się zabawy z ekonomią w tle, zachowują się tak, jak ludzie: potrafią choćby oszukiwać i kraść.
Marketingowcy postanowili więc pójść krok dalej i sprawdzić, jak małpy przyjmą stworzoną specjalnie dla nich reklamę. Nawiązali współpracę z Santos, by dokonać jak najlepszego rozeznania w kwestii odbiorcy swojego produktu.
Wykładowczyni z Yale pomogła im rozpocząć już w marcu tego roku testy na kapucynkach czubatych. „Przygotowując kampanię dla zwierząt, które nie mają języka, kultury, zastanawialiśmy się, jak możemy ją uprościć” – opowiadają twórcy.
Na co postawili? Dokładnie na to samo, co sprzedaje najczęściej w reklamach przygotowywanych dla ludzi: seks. A produktem, nad którego kampanią pracowali, było jedzenie – żelki w dwóch kolorach.
„Dwie nowe, nieznane dotąd zwierzętom marki są równie smaczne” – zaznacza Olwell. Wkrótce reklamy jednego z produktów zawisną tuż obok klatek z kapucynkami. Jako pierwsi zobaczyli je uczestnicy Cannes Lions Festival.
Na pierwszym wzorze billboardu widać genitalia samicy małpy oraz produkt A, na drugim – samca alfa oraz logo tej samej marki. Po wyznaczonym okresie, w którym billboardy będą towarzyszyć im na co dzień, zwierzęta będą mogły wybrać spośród reklamowanego oraz nieznanego produktu ten, który bardziej przypadnie im do gustu. W ten sposób badacze sprawdzą, czy u innych naczelnych reklama wywołuje reakcję zbliżoną do tej u ludzi.
„Twój kot kupowałby Whiskas”. Pamiętacie slogan z reklamy jedzenia dla kotów. Teraz może stać się to całkiem prawdopodobne. Właściciele małp – uważajcie na portfele!
Źródło: Marketing przy Kawie, Michalina Łubecka