Pekin bez luksusów

Za kilka dni w Pekinie wejdzie w życie nowy, zaskakujący przepis: za użycie przez reklamodawcę słowa "luksusowy" lub jakiegoś jego synonimu grozi kara grzywny w wysokości 4500 dolarów.

W ten sposób władze miejskie dają wyraz potępieniu dla  "hedonizmu i pustki intelektualnej" promowanych przez drogie wyroby i biją na alarm z powodu rosnącej przepaści między biednymi a bogatymi. Jest to idealny przykład wpływów ideologii komunistycznej w kapitalistycznym społeczeństwie. Przecież jeszcze nie tak dawno najpopularniejszym strojem był mundurek ze znaczkiem Mao.

Mimo wszystko, Chińczycy są zbyt głodni luksusów by taki zakaz coś zmienił biorąc pod uwagę jak wielką maszynę marketingową dla tamtejszego rynku uruchomili globalni mocarze. Zresztą jest to dla nich jedyna rozsądna opcja patrząc na zadłużony zachód.
Jednym z pewnych efektów tego przepisu będzie pokaz możliwości marketerów szukających nowego sposobu dotarcia do umysłów i portfeli Chińskiego narodu.

Źródło: biztok.pl